Eksploratorzy

Jeśli istnieją na świecie miejsca gdzie można poczuć obecność jakiejś Istoty Wyższej to maleńka bektaszycka świątynia w Kruji jest z pewnością jednym z nich.

Bektaszyzm to jeden z odłamów islamu uznawany jednak za herezję zarówno przez szyitów, jak i sunnitów. Wyodrębnił się w XIII wieku i stopniowo zyskiwał na znaczeniu m. in. w Imperium Osmańskim. Religia była przystępna dla zwykłych ludzi - łączyła w sobie elementy różnych wyznań. Bektaszyci odrzucają podstawowe zasady islamu takie jak szariat czy ramadan, mogą również spożywać alkohol i wieprzowinę a kobiety mają pełnię swobód i nie muszą zakrywać twarzy. Ponadto uznawany jest chrzest a także celibat duchownych. Mistycyzm tej religii wiązany jest z sufizmem - ważną rolę religijną odgrywali derwisze. Wg mojego przewodnika po Albanii wpływ na bektaszytów wywarł również szamanizm i zoroastryzm. Duchowych przywódców zwano "baba" - ich groby rozsiane są po całej Albanii. Najczęściej spotykaliśmy je na zamkach

Dollma Teqe czyli świątynia w Kruji to maleńki meczet powstały pod koniec XVIII wieku. Jego budowa została sfinansowana przez rodzinę Dollma, która do dzisiaj opiekuje się przybytkiem. Został on wkomponowany w twierdzę Skanderberga i znajduje się dokładnie w narożniku jej murów. Przed wejściem do meczetu widać groby derwiszów "wyrastające" z pomiędzy korzeni bardzo wiekowego drzewa oliwnego. Wewnątrz świątyni zachowały się zdobienia - motywy roślinne a także cytaty z Koranu.



Przed świątynią znajdują się mauzoleum oraz groby derwiszy.








Tu widać, że meczet rzeczywiście znajduje się w obrębie murów zamku.


Wnętrza meczetu.










I niesamowite drzewo oliwne przed wejściem.